Ceramiczna “Wspólna przestrzeń” w Pieckach

Organizatorka Festiwalu Alicja Kotelon-Naworska, zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.

Po raz trzeci w samym środku lata spotkaliśmy się na Festiwalu Ceramiki w Pieckach.
Przyjechałam dzień wcześniej, żeby się rozpakować, zorganizować i ułatwić sobie w ten sposób następne dni wydarzenia. Okazało się, że sporo z nas, ceramików, wybrało taki sposób działania. Było to szczególnie ważne i pomocne, jeśli tak jak ja było się w grupie osób prowadzących pokazy i warsztaty. Od razu zaskoczyła mnie liczba stoisk, która co najmniej podwoiła się w stosunku do festiwali z lat poprzednich. Również już tego dnia pojawili się pierwsi zwiedzający i uczestnicy przedotwarciowych warsztatów! Jak widać, wszyscy nie mogliśmy się doczekać spotkań i wspólnych zajęć.

Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.

W piątek, czyli oficjalny pierwszy dzień Festiwalu, od samego rana mnóstwo się działo i trudno było zdecydować, co robić, od czego zacząć, dokąd iść, co oglądać…? Poczucie odpowiedzialności mówiło mi, że powinnam stać się przy własnym stoisku, natomiast serce (i oczy!) wyrywało się do oglądania wszystkiego wokół, porozmawiania z innymi ceramikami, czy do wzięcia udziału w warsztatach. Jedną z dużych atrakcji była budowa pieca, a wypały raku wręcz nie miały końca. Nikogo to nie dziwi, bo raku, to jedna z najbardziej widowiskowych metod w tworzeniu ceramiki. Koła garncarskie również nie przestawały się kręcić. Co chwilę widziałam kolejnych „naznaczonych gliną” uczestników wydarzeń.

„Osiołkowi w żłoby dano…” – pomyślałam sobie nie raz. Na szczęście nadszedł i taki moment, że udało mi się połączyć obowiązki wystawcy z przyjemnością oglądania i rozmawiania, bo przy moim stoisku spotkali się ceramicy, którzy przyjechali na Festiwal towarzysko, a obok odbyły się zupełnie spontanicznie teoretyczne warsztaty dla ceramików. Oczywiście każdy z uczestników Festiwalu prowadził zajęcia (warsztaty, pokazy), na które obowiązywały wcześniejsze zapisy, a na każde z nich było więcej chętnych niż miejsc. Można było poszerzyć wiedzę dotyczącą techniki, materiałów czy teorii. Ja zdecydowałam się poprowadzić warsztaty dotyczące kompozycji i projektowania ceramiki, ale wymiana doświadczeń i ciekawość uczestników były tak wielkie, że zamiast klasycznej wersji, odbyliśmy niezmiernie ciekawą i przyjemną dyskusję. Była to ogromnie miła niespodzianka, a stało się tak, ponieważ spotkały się osoby mające już pewną wiedzę o swoim ulubionym materiale i jego obróbce, zainteresowane tematem, którym przyjemność sprawiają rozmowy o ceramice, jej zawiłościach, detalach, tzw. life-hackach, czyli sposobach radzenia sobie z problemami, etc. Ja sama wzięłam później udział w zajęciach z tworzenia mozaiki. Świetnie się bawiłam i dowiedziałam się tego i owego, a teraz pozostaje tylko tą wiedzę zastosować w praktyce. Nie mogę się doczekać!

  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
  • Zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.
Zwycięskie poidełko dla ptaków, zdjęcie z zasobów organizatora Festiwalu.

Gdy zrobiło się luźniej udałam się na rekonesans. Prace na innych stoiskach były piękne i ciekawe. Zdecydowanie poziom artystyczno-wykonawczy podnosi się z roku na rok. Zagłosowałam także na pracę konkursową, czyli ceramiczne poidełko dla ptaków. Wszystko to sprawiło mi ogromnie dużo przyjemności i choć na koniec dnia zmęczenie dawało już o sobie znać, to kładłam się spać w poczuciu, że uczestniczę w czymś ważnym, miłym i użytecznym, bo promowanie ceramiki i rękodzieła na tym przecież właśnie polega!

Agnieszka Beer i Alicja Kotelon-Naworska, zdj. z zasobów organizatora Festiwalu.

Oprócz ceramiki każdy kolejny pieckowski Festiwal daje mi również wielką przyjemność przebywania na naszych przepięknych Mazurach, gdzie – jak to sobie sprytnie wymyśliłam – zostałam jeszcze kilka dni w ramach „urlopu”. Ale czy ceramik ma urlop? Zdjęcia moich prac w soczyście zielonych i połyskujących wodą plenerach nie mogły się odwlekać! Następna taka okazja dopiero za rok (trzymam kciuki!), ale już dziś polecam przyjazd do Piecek na czwartą edycję Festiwalu.

 

Podczas 3. Festiwalu Ceramiki w Pieckach odbyły się 22 warsztaty i 2 konkursy, wystawiło się 41 stoisk, zaprezentowaliśmy 1 wystawę, spaliliśmy 6 butli z gazem, odpalono 3 piece do raku, 1 piec węgierski.

Było WSPA-NIA-LE! 🙂

About the author

Autor
Agnieszka Beer
Pracownia Zajęć Ceramicznych - Agnieszka Beer | Website

Malarka i ceramiczka. Mieszka i pracuje w Warszawie. Ukończyła Studium Plastyczne, dyplom u Zbigniewa Nowosadzkiego. W trakcie studiów na Wydziale Plastycznym Politechniki Radomskiej, po których uzyskała tytuł magistra sztuki, pracowała przy produkcjach telewizyjnych i filmowych współtworząc scenografię. Z gliny najchętniej lepi postacie surrealistyczne, ze świata wyobraźni oraz w stylu retro.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *