Dom pełen słońca

Pierwszy raz zdjęcia ceramicznych słońc zobaczyłam w Internecie ponad rok temu i już wtedy wiedziałam, że jeśli (a raczej kiedy!) polecę ponownie do Meksyku, dotarcie do nich będzie jednym z punktów mojej podróży.

San Miguel de Allende to niewielkie miasteczko położone w stanie Guanajuato, zaledwie 274 km na północny zachód od stolicy kraju. Kolorowa, niska zabudowa, wąskie, kręte uliczki i całoroczny, przyjemny klimat, zachęcają do zatrzymania się w tych okolicach na odpoczynek. W 2008 r. miasto zostało wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO, a sami mieszkańcy mówią o nim „Serce Meksyku”. Taka wizytówka niewątpliwie, jeszcze bardziej zaprasza do zwiedzenia miasta i wszystkich atrakcji, jakie oferuje. Spacer po San Miguel de Allende okazał się być przyjemnym odkrywaniem ciekawej architektury, podziwianiem odważnych zestawień kolorów, zdobień czy faktur. Mijając galerie z ceramiką, malarstwem i rzeźbą uznałam, że to miasto jest prawdziwą artystyczną perełką. A dodając do tego odwagę i fantazję Meksykanów, wiedziałam, że mnie nie zawiedzie.

Moim celem jednak, kiedy dotarłam do miasta, było odszukanie Casa de los Soles (z hisz. Dom Słońc). Domu, który jak sama nazwa wskazuje, miał być niemal w całości wyłożony słońcami.

Kiedy jednak dotarłam do celu, już z daleka uśmiechały się do mnie kolorowe słońca zawieszone na fasadzie budynku, a obok nich widniał napis: Mi casa es tu casa (z hiszp.: Mój dom, Twoim domem).

Weszłam do środka, gdzie przywitał mniesympatyczny chłopak siedzący w recepcji, bowiem miejsce okazało się być hotelem. Kiedy wyjaśniłam, jaki jest cel mojej wizyty, bez wahania zaprosił mnie na patio, które absolutnie zaskoczyło mnie swoim pięknem i oryginalnością. Wszystko dookoła: ściany, wykusze, kolumny, półki, drzwi, okna, balkony i schody, ozdobione były wizerunkami słońc. Mój zachwyt był na tyle widoczny, że po kilku minutach pojawił się uśmiechnięty Meksykanin, jak się okazało właściciel nie tylko całego budynku, ale nade wszystko, całego zbioru płaskorzeźb. Na imię miał Jorge.
Stanęliśmy w samym środku patio, otoczeni kolorową ekspozycją i rozmawialiśmy o pierwszym słoneczku, które zapoczątkowało ogromny zbiór. Postanowił mi opowiedzieć historię swojej kolekcji i zaprezentować dodatkowo tę jej część, która już się nie zmieściła na ekspozycji na zewnątrz.
Jorge, wraz ze swoją żoną Sandrą, zbierają słońca od 25 lat. Do dnia dzisiejszego udało im się zgromadzić ok. 2053 obiektów!

Płaskorzeźby są głównie ceramiczne i pochodzą z różnych stron Meksyku, charakteryzując się stylistyką szczególną dla każdego regionu. Jednak większość zbiorów właściciele zakupili w ściśle ceramicznych miastach, jak Tonalá (dzielnica Guadalajary), Metepec, Capula, czy niedalekie Dolores Hidalgo. Są to głównie kolorowe, szkliwione, uśmiechnięte twarze z promieniami, przyozdobione przeróżnymi atrybutami, zwierzętami, kwiatami, wzorami geometrycznymi. Dostrzegłam również słońca zupełnie surowe, wypalone jedynie na biskwit, nawiązujące do majańskich glifów, czy azteckich rzeźb bóstw.
Pomiędzy okrągłymi formami płaskorzeźb, umieszczono również kafelki, kafle, talerze i miski z wizerunkiem słońca, a gdzieniegdzie powieszono słoneczne, dźwięczne dzwoneczki. Do pełnej kolekcji należą również słońca drewniane, z kamienia, modeliny, papier mâché czy tektury, ale stanowią zdecydowaną mniejszość wśród ceramicznych eksponatów wykonanych w stylu ceramiki Talavera ‒ królowej meksykańskiej materii ceramicznej.

Jorge, pochwalił się również prezentami od przyjaciół czy gości hotelowych, które przybyły do niego z różnych części świata, zasilając jego prywatny zbiór.
Szybko się okazało, że słońca zdobią nie tylko hotelowe patio, ale również dach budynku, wypełniając każdą, najmniejszą wolną przestrzeń. Dotarłam do miejsca pełnego kolorowej pasji i sztuki.
Jorge i Sandra, swoim obszernym zbiorem, postanowili dzielić się z innymi, a przy okazji mojej wizyty, opowiedzieli o historii swojej nietuzinkowej kolekcji.

Dotrzeć tutaj, było moim ogromnym marzeniem, a moje marzenia, mają to do siebie, że lubią się spełniać.

Jeśli będziecie w Meksyku, ruszcie w stronę San Miguel de Allende. Miasto Was oczaruje, a przy okazji odkryjecie piękne miejsca, w których zaświeci dla Was nie jedno, ale setki słońc.

Casa de los Soles Hotel & Apartments
Loreto 19 Centro
San Miguel de Allende, Guanajuato

 

 

Foto: Dorota i Marek Łasisz

About the author

Autor
Dorota Łasisz

Ceramiczka, prowadzi warsztaty, plenery, organizuje wystawy, realizuje projekty ceramiczne.
Od wielu lat zakochana w Ameryce Łacińskiej i ceramice, którą tam spotyka.
Członek Związku Ceramików Polskich.
Aktywnie promuje ceramikę na swoim profilu:
Mimbres - Pracownia Ceramiki

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *